Lato się skończyło, ale na szczęście pogoda nie taka paskudna. Sezon rowerowy również dobiega końca. Osobiście nie jestem zapaloną rowerzystką, ale na pewno, gdybym miała piękny miejski rower, z wiklinowym koszem często wybierałabym się na przejażdżki :) Póki co, przedstawiam Wam koszyk z bawełnianą wyściółką, którą uszyłam. Kosz był prezentem urodzinowym dla zapalonej rowerzystki :) Radość z prezentu była ogromna, a sama solenizantka wykonała później takie oto piękne zdjęcia :)
A na jesienne wieczory polecam Wam najnowszą płytę Johna Mayera :)
Piękna ta tkanina do koszyka:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMnie też się bardzo podoba, a koszyk ponoć robił szał na mieście ;)
OdpowiedzUsuń